arrow-left Powrót do listy

Co ma zrobić lekarz, który kończąc dyżur, nie ma komu go zdać?

  • Dyżur
  • Lekarz
  • Praca
lekarz dyżur

Sytuacje losowe mogą spowodować, iż lekarz, który miał objąć dany dyżur, z jakiś przyczyn się na niego nie stawia. Co wówczas ma zrobić lekarz, który miał zdać mu swój dyżur? Czy powinien pozostać na kolejnym dyżurze przydzielonym dla zmiennika, czy też może, wraz z upływem swojego dyżuru, opuścić dany podmiot leczniczy?

Jak często bywa w odniesieniu do regulacji prawnych dotykających materii prawa medycznego – nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytania.

Po pierwsze lekarz powinien mieć na uwadze dobro pacjenta.

Przyjmuje się, iż pozostawienie oddziału bez lekarza zastępującego może narazić pacjentów na utratę/pogorszenie stanu zdrowia czy też nawet utratę życia. Ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz.U. z 2022 r. poz. 1731 ze zm.) określa natomiast w art. 30, iż: „Lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.”

Wskazany w zacytowanej regulacji prawnej obowiązek dotyczy każdego lekarza, który nieudzielając takiej pomocy, naraża pacjenta na przedstawione konsekwencje. W szczególności ma to znaczenie w odniesieniu do pacjentów, którzy nie będą mieli możliwości skorzystania z pomocy innego lekarza (co będzie miało miejsce w przedstawionej sytuacji – lekarz zmiennik nie pojawia się bowiem aby objąć swój dyżur).

Z jakimi konsekwencjami może się liczyć lekarz, który opuści dyżur na oddziale wiedząc, iż pozostawia pacjentów bez opieki lekarskiej?

Lekarz w tym przypadku może liczyć się zarówno z odpowiedzialnością karną, cywilną jak i odpowiedzialnością zawodową.

Nie można wykluczyć, iż w indywidualnych przypadkach zajdą podstawy do uznania, iż doszło do popełnienia przestępstwa z art. 160 kodeksu karnego tj. narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Będzie to miało miejsce w szczególności w sytuacji np. kiedy po opuszczeniu przez lekarza dyżuru dojdzie do pogorszenia stanu zdrowia pacjenta i nie będzie on mógł uzyskać niezbędnej pomocy lekarskiej. Orzecznictwo określa tę odpowiedzialność jeszcze szerzej, mając na uwadze literalne brzmienie regulacji. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2013 roku (sygnatura akt: IV KK 43/13): „(…) przestępstwo jest dokonane z chwilą narażenia na niebezpieczeństwo, chociażby osoba narażona nie doznała żadnej krzywdy.” Tak więc nawet jeśli finalnie pacjent nie dozna żadnego uszczerbku na zdrowi (w związku z brakiem możliwości uzyskania pomocy lekarskiej), może dojść do uznania, iż zostało popełnione przestępstwo.

Pacjent może również wystąpić z roszczeniami na drodze cywilnej tj. przede wszystkim roszczeniem o odszkodowanie (za szkody materialne) czy też zadośćuczynienie (za doznaną krzywdę). Lekarz będzie wówczas ponosił odpowiedzialność za niniejsze, w zakresie zależnym od rodzaju umowy jaka wiąże go z podmiotem leczniczym, w oddziale którego opuścił dyżur bez zmiennika.

Oczywiście nie należy zapominać, iż pacjent może także zgłosić sytuację do Izby Lekarskiej – wówczas kwestia ta będzie rozpatrywana pod kątem przewinienia zawodowego. Tutaj przede wszystkim można wskazać na najwyższy nakaz etyczny lekarza, jakim jest dobro chorego (art. 2 ust. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej).

Tak więc lekarz, który opuszcza dyżur mając świadomość, iż pozostawia pacjentów bez dalszej opieki lekarskiej, musi zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nim ciąży i konsekwencji z jakimi może się zmierzyć.

Czy lekarz nie ma zatem żadnych praw związanych z zaistniałą sytuacją?

Lekarz powinien mieć przede wszystkim zapewnioną możliwość odpoczynku.

W ustawie o działalności leczniczej (Dz.U. z 2022 r. poz. 633 ze zm.) zagwarantowano pracownikowi pełniącemu dyżur medyczny okres odpoczynku (co najmniej 11 godzinny) udzielany bezpośrednio po zakończeniu pełnienia dyżuru medycznego (art. 97 ust. 1 i 2). Dotyczy to lekarzy, którzy zawarli z podmiotem leczniczym umowę o pracę.

W przypadku lekarzy, którzy podejmują współpracę z podmiotem leczniczym na tzw. kontrakcieważnym jest aby zadbać o to by umowa przewidywała określony czas na odpoczynek po zakończonym dyżurze. W razie niemożliwości skorzystania natomiast z przewidzianego w umowie czasu na odpoczynek, można przewidzieć chociażby kary umowne w określonej wysokości.

Pamiętajmy jednak, iż, tak czy inaczej, nadal podstawową powinnością lekarza jest dbałość o dobro pacjenta.

Czy zatem lekarz, który nie ma zmiennika na kolejny dyżur w każdym wypadku powinien pozostać na oddziale i nie ma żadnej możliwość zaradzenia takim sytuacjom?

Przede wszystkim, podejmując współpracę z danym podmiotem leczniczym, lekarz powinien zweryfikować w pierwszej kolejności jakie są regulacje wewnętrzne (np. stosowne regulaminy) dotyczące dyżurów i czy została przewidziana w takich regulacjach sytuacja, w której nie pojawia się zmiennik na kolejny dyżur. Należy mieć bowiem na uwadze, iż również podmiot leczniczy będzie ponosił odpowiedzialność za niewłaściwe obsadzenie dyżurów (oczywiście kwestię tę zawsze należało będzie rozpatrywać indywidualnie i jak wiemy, w praktyce, różnie może to ostatecznie wyglądać).

Jeśli regulacje wewnętrzne nie będą przynosiły odpowiedzi w zakresie omawianego problemu sugerowanym jest aby każdy brak zmiennika niezwłocznie zgłaszać dyrekcji podmiotu leczniczego (w formie umożliwiającej udowodnienie tego faktu), z wezwaniem do zaradzenia zaistniałej sytuacji. O zdarzeniu powinien zostać poinformowany również ordynator. Jeśli lekarz, dodatkowo czuje się zmęczony i ma obawy co do należytego wykonywania swoich obowiązków także koniecznym jest aby o fakcie tym jednoznacznie powiadomić podmiot leczniczy.

Tak czy inaczej jednak, w mojej opinii, lekarz powinien w opisanej sytuacji pozostać na kolejnym dyżurze.

Należy odnotować niniejsze wyraźnie w dokumentacji (wskazać, iż dyżuruje w sposób ciągły z opisanych względów).

W miarę możliwość sugerowałabym także poddawać konsultacjom wszelkie podejmowane w stosunku do pacjenta czynności (np. z innymi lekarzami w formie zdalnej). Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż w rzeczywistości może to być utrudnione, jednak takie działania pozwolą uniknąć ewentualnych błędów wynikających z przemęczenia. Chronimy poprzez takie działania dobro pacjenta, a jednocześnie unikamy, a co najmniej zmniejszamy, ryzyko odpowiedzialności w zakresie wskazanym wyżej.

Część prawników sugeruje także aby w omawianej sytuacji wzywać Policję. Myślę, że jest to rozwiązanie jak najbardziej słuszne, w szczególności w skrajnych sytuacjach, w których lekarz dyżurujący za zmiennika, który się nie stawił jest tak zmęczony, iż nie daje gwarancji dbałości o dobro pacjenta.

Jak widać powyżej, sytuacja przedstawiona w tym wpisie jest zawsze trudna i niejednoznaczna. Z uwagi na zwiększające się natomiast braki kadrowe, może być niestety coraz częściej spotykana.

„Niniejszy artykuł nie stanowi porady prawnej oraz nie jest opinią prawną w konkretnej sprawie, która zawsze wymaga uwzględnienia indywidualnych okoliczności. Artykuł przedstawia jedynie stanowisko jego autora w danym temacie i nie jest wiążącą wykładnią prawa”

Stan prawny na 09 maja 2023